Pragnieniem suszy jest woda
Która obmywa spękaną twarz ziemi
A z każdą kroplą łyk słońca poda
Rozpocznie w jej rysach taniec zieleni
A przy tym rozpyli oddając w prezęcie
Perfumy swieżym ozonem pachnące
Ziemia swe czoło pochyli w podzięce
Usmiechnie się białym kwiatem na łące