Są wahadłowe i są wiszące
Są sprężynowe i są stojące
Są kominkowe i są leżące
I są też takie nietykające
Choć nóg nie mają to ciągle chodzą
W czasoprzestrzeni beskresnej brodzą
Ciągle nas gonią lub czekać karzą
Są dla nas jakby odwieczną strażą
Są elektryczne i są linkowe
Są Beckerowskie i kamionkowe
Są secesyjne i sprężynowe
I Są co mają szkło szmaragdowe
Każdy jest inny, a tym samym żyje
Każdy to samo wciąż w sobie kryje
Przez dzień cały każą na siebie zerkać
I ciągle bawią się z nami w berka
Są przeźroczyste i kolorowe
Są dwustuletnie i całkiem nowe
Są też słoneczne i kieszonkowe
I są już takie ponadczasowe
Jeden w szufladzie, a jeden na wieży
Człowiek bezwzględnie do nich należy.