Wyszukiwanie


Happysad’owo w Orient Expressie! - Gazeta Obywatelska ( autor: Piotr Iwaniec )

 

W niedzielę, tj. 17 października 2010 w jeleniogórskim Orient Expressie miał miejsce koncert zespołu Happysad, grającego – jak z przymrużeniem oka określają to sami muzycy – rock regresywny. Czy był to występ udany? Ha, to mało powiedziane!

Niedzielny koncert Happysad w Jeleniej Górze to niewątpliwie dowód na to, iż zespół jest w świetnej formie. I to nie tylko pod względem muzycznym, lecz także żywiołowości oraz umiejętności rozgrzania publiki do, jak to mawiają, czerwoności. Skąd to twierdzenie? Stąd mianowicie, że już pierwsze takty, które „wyszły spod ręki” Happysad spowodowały, iż licznie zebrani fani kapeli zostali wciągnięci w swoisty show, którego nie tyle byli uczestnikami, co współtwórcami – właśnie dzięki interpersonalności zespołu, bynajmniej niepozostającego obojętnym na zachowanie rozentuzjazmowanej gawiedzi.

Oto co mówili już po koncercie niektórzy z jego uczestników: – W ciągu ostatnich czterech lat na żadnym z odwiedzanych przeze mnie koncertów nie bawiłem się tak dobrze, jak na Happysad w Orient Expresie. Zespół bezwzględnie daje radę – tłumaczył Michał Nowak, uczeń jednego z jeleniogórskich liceów. – Według mnie, występ zespołu można zaliczyć do wyjątkowo udanych przede wszystkim ze względu na fakt, że dało się odczuć, iż kapela bawi się wraz z publicznością. Obyśmy mieli więcej takich imprez, bo, póki co, należą one raczej do rzadkości – oceniła Anna Podolak, studentka. Co charakterystyczne, niemalże wszystkie zapytane przez „Gazetę” osoby stwierdziły, że w pełni zgadzają się z opiniami przedmówców.

Czy w najbliższym czasie w Jeleniej Górze przybędzie koncertów muzycznych najróżniejszej maści, których – bądź, co bądź – oczekuje zdecydowana większość tutejszych mieszkańców, w szczególności tych młodych? Wszystko na to wskazuje. – Staram się zapraszać artystów, których sam lubię słuchać – mówi Artur Lisiński, wydawca „Gazety Obywatelskiej”, pomysłodawca koncertu Happysad w Orient Expresie oraz innych imprez, które w ostatnim czasie odbyły się w naszym mieście. I podkreśla, że jego celem: „jest rozruszać trochę to miasto”.

Jedno jest pewne, koncert Happysad udał się doskonale – stanowił bowiem zręczny melanż zarówno zdolności organizacyjnych zawiadujących przedsięwzięciem, jak również przebojowości samego zespołu i jego fanów. – Miejsce, organizacja, uczestnicy koncertu… wszystko było naprawdę ok.  Podoba mi się to miejsce i dobrze współpracuje nam się z Arturem, najprawdopodobniej wrócimy tu na wiosnę – tłumaczył Paweł Hordejuk, manager zespołu.

tekst: Piotr Iwaniec

foto: Maciej Ryłkiewicz

 

 

Obywatelska24.pl